Nie ma muzyki bardziej rozdzierającej serce, aniżeli lament matki opłakującej śmierć własnego dziecka. Żaden inny dźwięk, najsmutniejszy z minorowych akordów czy najbardziej natchniona
z żałobnych melodii, nie przeszywa duszy okrutniej, niż owa rozpaczliwa, rodzicielska pieśń. A skarga matki im bardziej przedwczesna tym boleśniejsza..
Dziś od rana klang silników motocykli niósł się echem po okolicznych blokach. Zewsząd zjeżdżali się cykliści, by stworzyć pożegnalną eskortę dla dzielącego ich pasję Chłopca, którego ciało tym razem wiózł czarny karawan. Niesamowite brzmienie tych imponujących maszyn groteskowo akompaniowało smutkowi tłumnie zebranych,
a w szczególności lamentowi Matki podczas, gdy trumnę
z Jej Synem powoli składano w ziemi cmentarnej..
Charakterystyczny warkot motorów chyba już zawsze bezlitośnie będzie przypominać mieszkańcom mojego osiedla o ubiegłopiątkowym wypadku..
Kiedy nagle odchodzą dobrzy, na dodatek zbyt młodzi by umierać ludzie, trudno pojąć sens takich wydarzeń. W głowie gęsto od zbuntowanych i niedowierzających pytań, bo.. ja zupełnie nie wierzę
i pewnie nigdy tego wszystkiego nie zrozumiem..!
Zresztą, ostatnio mam wrażenie, że zupełnie pomyliłam matrixy..
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny(Mt 25:13)
/Kamilowi, któremu dziękuję za każdy uśmiech, dobre słowa
i pomocną dłoń. Odpoczywaj w pokoju..

to są właśnie te momenty, w których kupno motocykla zdaje się być najgłupszym pomysłem w moim życiu.. [']
OdpowiedzUsuńnooo niestety wszędzie potrzeba zachować umiar, a motory bardzo kuszą i tak się kónczy:(
OdpowiedzUsuń