02 lipca 2010

Katastrofa niemal globalna



Mogłam się tego spodziewać! Wszelkie znaki na niebie i ziemi świadczyły o tym, że dzisiaj stanie się coś niepożądanego. W powietrzu od rana wisiały trytony, w drodze do pracy spotkałam dwóch kominiarzy, a zaraz za nimi rzecz jasna masę kobiet w okularach - głównie słonecznych. W pracy nastąpiła kulminacja - weszłam wprost na zebranie, na którym poczęstowano wszystkich domowej roboty ciastem, którego z racji rygorów i tak nie mogłam zjeść. Szczęściem w nieszczęściu tym razem nie tłumaczyłam się dietą, ponieważ ów smakołyk okazał się być plackiem truskawkowym i swą odmowę ostatecznie wytłumaczyłam odnowioną świeżo alergią. Każde z tych zdarzeń zaiste było niczym w porównaniu z tym, co wydarzyło się nieco później. Jednak wbrew intensywniejącym sygnałom natury nadal nie przeczuwałam katastrofy, dopóki zwyczajnie nie nastąpiła......
Nie dowierzałam własnym oczom, żadne elokwencja poza "jak to??!" nie cisnęła mi się usta. Monitor nie reagował na błagalne spojrzenia ani zaszokowane, przeczące ruchy głową. Pojękiwanie i pochlipywanie również nie przynosiły najmniejszych rezultatów. Probowałam przechytrzyć los różnymi przeglądarkami, przez myśl przemknęła mi nawet reanimacja i sztuczne oddychanie, jednak przez łzy nie widziałam która wtyczka odpowiedzialna jest za unicestiony znienacka Internet. Mojemu wstrząśniętemu wytrzeszczowi wciąż ukazywały się komunikaty "Program (...) nie może wyświetlić witryny sieci Web" oraz "Błąd! Nie można odnaleźć serwera". Depresja, bunt, gniew, rozpacz, rozczarowanie, poczucie bezsilności i bezsensu, smutek... wiele negatywnych stanów emocjonalnych dopadło mnie w tej jednej chwili i utrzymywało się przez ładnych kilka godzin. Kiedy opanowałam wreszcie niemą histerię i tępe wpatrywanie się w pobliską przestrzeń, postanowiłam zadzwonić do kolegi informatyka, który beztrosko rzucił w słuchawkę "Dlaczego wcześniej nie zadzwoniłaś?! Nie ma problemu! Zaraz podłączę!"...


1 komentarz:

  1. Moja droga paplo... czy Ty o mnie zapomnialas? wysylam maile i wysylam a Ty nic :( Hmm moze to i mnie sie cos dzieje z internetem :/ No nic w takim a nie innym ukladzie przesylam buziolki :* :]

    OdpowiedzUsuń