14 listopada 2010
Kiedyś..
Kiedy mnie zabraknie, raczej nikt nie zauważy. Może ktoś odetchnie
z ulgą, a ktoś inny jakąś zaszłość rozważy? Może ktoś ze smutkiem tęsknym raz jeden się uśmiechnie, a ktoś inny absurdalno-sytuacyjnym atakiem śmiechu wybuchnie? Nic nie mając, mogę pozostawić tylko wspomnienia, jednak czy będą one w ogóle warte przypomnienia? Czy zdjęcia na których przez chwilę jeszcze będę rozpoznawalną postacią, ktokolwiek obejrzy dobrowolnie,
z przyjemnością minimalną..?
Kiedy mnie nie będzie świat będzie toczył się dalej. Wschody
i zachody słońca nieodmiennie będą codzienny rytm regulowały,
a ludzie - jak zawsze - dzień po dniu będą gonić za swoimi marzeniami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz