10 kwietnia 2010

Historia lubi się powtarzać?



Kiepski prima aprillis??! ... to była pierwsza myśl, jaka przemknęła mi przez głowę, kiedy usłyszałam informację o katastrofie samolotu prezydenckiego. Włączenie telewizora jednak po raz kolejny wywołało we mnie wielkie osłupienie i głęboki szok. Ciarki przebiegają mi przez skórę w zasadzie co chwila i wciąż mam nadzieję, że jednak nikt tym samolotem nie leciał. I mniejsza o moje przekonania, bo ostatnio polityka przestała mnie interesować w zupełności. Pewnie nie ja pierwsza i nie ostatnia doszłam do niesmacznego wniosku, że to jeden wielki cyrk, a wszystkie zachowania "artystów" areny na Wiejskiej (zwłaszcza przeciw sobie) są często zagraniami poniżej pasa. Dzisiaj to wszystko jest kompletnie nieważne. Wszystkie urazy i konflikty powinno się odłożyć daleko w niepamięć. Odeszło nagle kilkadziesiąt polskich istnień i to w dniu siedemdziesiątej rocznicy zbrodni katyńskiej! Historia - choć niedosłownie - jednak lubi się powtarzać. Okoliczności wydarzeń dzisiejszego poranka są niesamowite, żadne słowo nie jest w stanie opisać tej tragedii.
Niech odpoczywają w pokoju [*]...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz