Od kilku dni z uporem maniaka próbowałam zlokalizować źródło dość specyficznego, mentolowego smrodu, którego nie powstydziłaby się żadna dziewięćdziesięcioletnia staruszka. Zagnieździł się w salonie i żadną siłą nie potrafiłam go ani odnaleźć, ani zneutralizować. Uporczywy, eteryczny odór nie zelżał bowiem pomimo permanentnie otwartego okna. Jak można się domyslić, rozpryskiwanie w powietrzu odświeżacza jedynie pogorszyło sprawę. Obwąchałam dookoła chyba wszystko, podejrzewając, że gdzieś przez przypadek rozlałam jedną, z mających na celu udrożnienie mojego nosa i przywrócenie węchu inhalacji. Kilkadziesiąt razy obeszłam salon i sprawdziałam wszystko, co tylko wpadło mi pod nos, ale nawet najbardziej podejrzane obiekty - najmocniej zaangażowany w sprawę pusty kubek po naparze pachniał zupełnie normalnie, szlafrok, który mógł ulec nieoczekiwanemu oblaniu eukaliptusowym płynem wciąż reklamował Lenor, również dywan - prędko zostały oczyszczone z zarzutów. Wyglądałało na to, że w pomieszczeniu unosi się jakiś wyjątkowo natarczywy duch heksahydrotymolu albo gdzieś w pobliżu leży jakaś Bogu ducha winna, opita salicylanem metylu mysz, a wszystkie znajdujące się dookoła przedmioty związane są zmową mileczenia. W końcu zrezygnowana zawiesiłąm śledztwo. Ile można walczyć z paranormalnymi wonnościami?
Tymczasem zupełnie niespodziewanie po raz kolejny przekonałam się, że faktycznie najciemniej jest pod latarnią. Rzeczony zapach rzecz jasna najbardziej przeszkadzał mi w celebrowaniu dnia wolnego od pracy. Jak codzień po śniadaniu omiotłam spojrzeniem stertę leków, zastanawiając się, kiedy wreszcie zniknie ona ze stołu, gdy nagle mój wzrok zatrzymał się na małej buteleczce stojącej w samym centrum. Nie zastanawiając się długo sięgnęłam po tę niespełna siedmiocentymetrową flaszeczkę aby ją dokładnie obwąchać... Zagadka została rozwiązana! Ten spędzający sen z powiek, niedokręcony winowajca cały czas był tuż pod moim nosem!
Nie mogąc się nadziwić dlaczego od razu nie sprawdziłam tego specyfiku muszę przyznać, że jedno jest pewne: Olbas Oil doskonale spełnił swoją rolę... odzyskałam węch!