Wszyscy wokoło pierniczą świątecznie. Od kilku tygodni bowiem, średnio co drugie zdjęcie wklejone przez moich znajomych na Facebooku przedstawia różnych kształtów bożonarodzeniowe wypieki. Statystycznie wygrywają lukrowane choinki i gwiazdki, ale zapierniczający znajomi z powodzeniem wyczarowują również inne kształy, a efektami swych kulinarnych wyczynów bezzwłocznie przechwalają się w sieci. Doszło do tego, że patrząc na te wszystkie odpierniczone ciastka kompletnie przeszła mi wszelka ochota na ich spożywanie. Tradycja tradycją, ale ileż można?!
W oczach się mieni, a mnie mdli już na sam widok, bo najwyraźniej przejadłam się zanim zdążyłam wpierniczyć choćby jeden piernik. Żeby jednak nie było, że znalazłam wymówkę i się tylko przedświątecznie opierniczam, postanowiłam wykazać się innymi smakołykami. Pamiętając smak ubiegłorocznych ciastek migdałowych Gośki, doszłam do wniosku, że czas wrócić do tematu i zrobić swoje. W necie przepisów jest bez liku, przeanalizowawszy więc kilkanaście wybrałam trzy wróżące najbardziej smakowity efekt i wszystko byłoby idealnie, gdyby w polskich realiach nie było problemu z mielonymi migdałami. Niestety nie mam młynka, więc jedyne co mi pozostało, to zakupienie gotowego produktu. Szczędząc jednak wszystkim czasu i energii na szczegóły dotyczące moich mozolnych poszukiwań, powiem tylko, że wreszcie udało mi się mielone migdały kupić w tesco! Ponieważ od przybytku głowa nie boli, na wszelki wypadek kupiłam trzy paczki, bo te ciasteczka warte są grzechu częściej, niż tylko na Święta. Co prawda moje szczęście na chwilę zostało przytłumione, gdy w domu rzuciłam okiem na paragon - okazało się, że zrobiłam znacznie większy zapas niż mi się pierwotnie wydawało! Otóż widniała na nim dodatkowa paczka, niestety tym razem kompletnie wyimaginowanych migdałów jednak w jakże brutalnie rzeczywistej cenie... Jako, że koszt bakalii ścina z nóg zwłaszcza przed Bożym Narodzeniem, w pierwszym odruchu miałam ochotę wrócić do tesco i pani kasującej towar zdrowo przypierniczyć, jednak w końcu uznałam, że to niefortunne zdarzenie potraktuję jako naukę i będę bardziej podejrzliwa następnym razem. Tymczasem zapowiadają się iście niezapomniane ciastka, bo co jak co, ale mieszanka mielonych migdałów z dodatkiem wyimaginowanych składników gwarantują smak nieziemski i zupełnie niepowtarzalny!
W oczach się mieni, a mnie mdli już na sam widok, bo najwyraźniej przejadłam się zanim zdążyłam wpierniczyć choćby jeden piernik. Żeby jednak nie było, że znalazłam wymówkę i się tylko przedświątecznie opierniczam, postanowiłam wykazać się innymi smakołykami. Pamiętając smak ubiegłorocznych ciastek migdałowych Gośki, doszłam do wniosku, że czas wrócić do tematu i zrobić swoje. W necie przepisów jest bez liku, przeanalizowawszy więc kilkanaście wybrałam trzy wróżące najbardziej smakowity efekt i wszystko byłoby idealnie, gdyby w polskich realiach nie było problemu z mielonymi migdałami. Niestety nie mam młynka, więc jedyne co mi pozostało, to zakupienie gotowego produktu. Szczędząc jednak wszystkim czasu i energii na szczegóły dotyczące moich mozolnych poszukiwań, powiem tylko, że wreszcie udało mi się mielone migdały kupić w tesco! Ponieważ od przybytku głowa nie boli, na wszelki wypadek kupiłam trzy paczki, bo te ciasteczka warte są grzechu częściej, niż tylko na Święta. Co prawda moje szczęście na chwilę zostało przytłumione, gdy w domu rzuciłam okiem na paragon - okazało się, że zrobiłam znacznie większy zapas niż mi się pierwotnie wydawało! Otóż widniała na nim dodatkowa paczka, niestety tym razem kompletnie wyimaginowanych migdałów jednak w jakże brutalnie rzeczywistej cenie... Jako, że koszt bakalii ścina z nóg zwłaszcza przed Bożym Narodzeniem, w pierwszym odruchu miałam ochotę wrócić do tesco i pani kasującej towar zdrowo przypierniczyć, jednak w końcu uznałam, że to niefortunne zdarzenie potraktuję jako naukę i będę bardziej podejrzliwa następnym razem. Tymczasem zapowiadają się iście niezapomniane ciastka, bo co jak co, ale mieszanka mielonych migdałów z dodatkiem wyimaginowanych składników gwarantują smak nieziemski i zupełnie niepowtarzalny!
Wesołych Świąt! :)
